Szarlotka to ciasto, które skradło serca Polaków i na stałe wpisało się w kanon tradycyjnych wypieków. Wyobraźcie sobie złocistą kruszonkę, delikatne, maślane ciasto i aromatyczną warstwę jabłek z nutą cynamonu. To deser, który kojarzy się z domowym ciepłem, jesiennymi wieczorami i kubkiem herbaty. Jednak historia szarlotki sięga daleko poza Polskę – jej korzenie znajdziemy w kuchni francuskiej i niemieckiej, gdzie wypieki z jabłkami były popularne już w XVIII wieku.
W Polsce szarlotka zyskała unikalny charakter dzięki lokalnym odmianom jabłek, takim jak Antonówka czy Szara Reneta. W każdym domu robi się ją trochę inaczej – jedni dodają pianę z białek, inni kruche ciasto na wierzchu, a jeszcze inni sięgają po dodatkowe przyprawy, jak gałka muszkatołowa czy kardamon.
Na świecie jabłeczniki mają swoje unikalne wersje – od amerykańskiej apple pie, przez francuski tarte Tatin, aż po szwajcarskie Apfelwähe. Każda z tych interpretacji opiera się na prostocie i jakości składników. Co ciekawe, polska szarlotka zaczyna zdobywać popularność za granicą, trafiając do kawiarni i restauracji w dużych miastach.
Nie wiem, jak sobie na świecie radzą bez jabłek stworzonych dla szarlotki, czyli antonówki czy szarej renety. W mojej ocenie są one niezbędne do osiągnięcia idealnego wypieku. Antonówka jest w sklepach krótko, więc jak już się pojawi, trzeba szarlotkę piec w każdy weekend. Za to szarą renetę można dostać niemal cały rok.
W moim przepisie znajdziecie szarlotkę idealną – kruche ciasto, aromatyczną warstwę jabłek i maślaną kruszonkę. To receptura, którą dopracowałem przez lata, tak żeby ciasto smakowała nam w domu i naszym gościom.