Kto spróbował Kaiserschmarrn, ten wie, że ten deser to coś więcej niż tylko słodka przekąska. Dla mnie to prawdziwa uczta – lekki, puszysty omlet, który rozrywam na kawałki, posypuję cukrem pudrem i podaję z owocowymi dodatkami. Nazwa „cesarski bałagan” idealnie do niego pasuje: z pozoru chaotyczny, a w smaku perfekcyjny.
Przez lata wypróbowałem wiele przepisów na Kaiserschmarrn, ale moja wersja najlepiej sprawdza się pieczona w piekarniku. Pieczenie nadaje mu wyjątkową lekkość i równomierne wykończenie. Jeśli wolisz przygotować go na patelni, pamiętaj, żeby była naprawdę duża – minimum 28–30 cm. Gotowi na cesarski deser? Zaczynamy!